Roksana: Marta, opowiedz nam o swoim powrocie do firmy. Jak to jest wrócić po tylu latach?
Marta: (uśmiech) To niesamowite uczucie! Gdy odchodziłam, miałam wrażenie, że zamykam pewien rozdział, ale życie potrafi pisać własne scenariusze. Pracowałam tutaj przez prawie 12 lat, to była moja pierwsza praca i zawsze darzyłam to miejsce ogromnym sentymentem. To nie była tylko praca – to były relacje, przyjaźnie, poczucie przynależności. Teraz, wracając, czuję, że wracam do miejsca, które wciąż ma tę wyjątkową atmosferę, ale jednocześnie ewoluowało i dało mi nowe możliwości. To budujące widzieć, jak firma się rozwija, a jednocześnie wciąż stawia ludzi na pierwszym miejscu.
Roksana: Co sprawiło, że zdecydowałaś się wrócić?
Marta: To była kombinacja przypadku i przeznaczenia! (śmiech) Akurat szukałam nowego miejsca pracy i zamieściłam informację na LinkedIn. Nie minęło wiele czasu, gdy napisała do mnie Gosia i zapytała, czy nie chciałabym dołączyć do jej zespołu. Pamiętam ten moment – poczułam ekscytację, bo zawsze marzyłam o pracy w Kadrach, a teraz nadarzyła się okazja, by to marzenie spełnić. Pomyślałam: „Dlaczego nie? Może to jest właśnie ten moment, by wrócić do korzeni, ale w zupełnie nowej roli?” I to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.
Roksana: Jak zmienił się proces rekrutacji w porównaniu do Twojej pierwszej rozmowy w firmie?
Roksana: Oj, zmienił się bardzo! (śmiech) Kiedyś to była bardziej bezpośrednia rozmowa z moim ówczesnym kierownikiem. Teraz proces był bardziej ustrukturyzowany – uczestniczyła w nim także Kasia, HR Manager, co pokazuje, jak firma się rozwinęła. Widać, że organizacja dba o to, by każda rekrutacja była przemyślana, a kandydat czuł się częścią czegoś większego już na tym etapie. To nie jest tylko rozmowa o pracę, to rozmowa o przyszłości i wartościach, które nas łączą. Bardzo pozytywna zmiana!
Roksana: Czy trudno było Ci się odnaleźć w nowej rzeczywistości?
Marta: Wręcz przeciwnie! Byłam mile zaskoczona, jak ciepło mnie przyjęto. Spotkałam mnóstwo znajomych twarzy, ale też poznałam nowe osoby, które od razu dały mi poczucie, że jestem tu mile widziana. Nie było żadnych barier – wszyscy byli otwarci, chętni do pomocy, a ja czułam, że jestem częścią zespołu od pierwszego dnia. To naprawdę wyróżnia tę firmę – człowiek nie czuje się zagubiony, tylko od razu ma wsparcie i jasne kierunki działania. To ogromna wartość, której nie spotyka się wszędzie.
Roksana: Co Cię najbardziej zaskoczyło po powrocie?
Marta: Przede wszystkim elastyczność i nowoczesne podejście do pracy! Po pandemii wiele firm wróciło do trybu stacjonarnego, a tutaj widzę, że nadal mamy możliwość pracy zdalnej w niektóre dni. To duża wygoda i dowód na to, że firma ufa swoim pracownikom. Ale największym zaskoczeniem była skala działań społecznych i inicjatyw, w które firma się angażuje. Wcześniej te akcje były, ale teraz jest ich jeszcze więcej i widać, że mają realny wpływ. To dodaje pracy głębszego sensu – nie tylko działamy biznesowo, ale też tworzymy wartość dla ludzi i otoczenia.
Roksana: Wcześniej pracowałaś w Interkadra, a wróciłaś do Interkadra by Synergie. Jak odnalazłaś się w tej nowej rzeczywistości?
Marta: To nadal ta sama firma, ale na wyższym poziomie! (uśmiech) Widziałam, jak Interkadra się rozwija, a połączenie z Synergie dodało jej nowego rozpędu. Czuję, że to miejsce pełne energii, możliwości i nowoczesnych rozwiązań. Mimo zmian, firma zachowała swój charakter i ludzkie podejście. To jest coś, co sprawia, że ludzie chcą tu wracać – ja jestem tego najlepszym przykładem!
Roksana: Jakie pozytywy widzisz w powrocie, a jakie wyzwania przed Tobą?
Marta: Największy plus? Praca w dziale, o którym zawsze marzyłam! To dla mnie ogromna szansa na rozwój i realizację moich ambicji. Oczywiście, każde nowe stanowisko to również wyzwania – musiałam nauczyć się nowych rzeczy, dostosować do procesów, które ewoluowały. Ale to tylko motywuje mnie do działania. W tej firmie rozwój jest naturalną częścią pracy, a ja czuję, że jestem w dobrym miejscu, by iść do przodu.
Roksana: Na koniec – co powiedziałabyś osobie, która myśli o powrocie do swojej poprzedniej pracy
Marta: Powiedziałabym, że warto dać sobie drugą szansę i „wejść drugi raz do tej samej rzeki”. Bo ta rzeka nie stoi w miejscu – płynie, zmienia się, rozwija. A jeśli czujesz, że masz z nią jeszcze coś do odkrycia, to może warto znów zanurzyć się w jej nurt. (uśmiech) Dla mnie to była świetna decyzja i nie żałuję ani chwili!